[go: up one dir, main page]

Dzisiaj publikujemy trzeci doroczny raport nt. bezpieczeństwa Androida, czyli szczegółowe informacje na temat naszej pracy nad ochroną ponad 1,4 miliarda użytkowników Androida i ich danych.

Nasz cel jest prosty: zapewnić bezpieczeństwo naszym użytkownikom. W 2016 r. poprawiliśmy nasze zdolności zatrzymywania niebezpiecznych aplikacji, wprowadziliśmy nowe zabezpieczenia do Androida 7.0 Nougat, a także współpracowaliśmy z producentami sprzętu, badaczami i innymi członkami ekosystemu Androida. Aby uzyskać więcej informacji zachęcamy także do zapoznania się z pełnym raportem oraz obejrzenia naszego webinara.

Ochrona użytkowników przed potencjalnie szkodliwymi aplikacjami (PHA)

Od dawna pracujemy nad tym, by chronić użytkowników od potencjalnie szkodliwych aplikacji (Potentially Harmful App - PHA), które mogą narazić na ryzyko ich urządzenia lub dane. Te nieustanne działania wymagają od nas znalezienia sposobu namierzenia i zatrzymanie już działających PHA, a także na przygotowanie się na nowe zagrożenia, które jeszcze się nie pojawiły.

W ciągu ostatnich lat zbudowaliśmy szereg systemów, by radzić sobie z tymi zagrożeniami. To np. analizatory aplikacji, które nieustannie przeglądają aplikacje pod kątem niebezpiecznego zachowania oraz usługa Verify Apps, która regularnie sprawdza urządzenie użytkownika pod kątem PHA. Kiedy dany system wykryje szkodliwe oprogramowanie, ostrzegamy użytkownika aby nie pobierał danej aplikacji, a nawet usuwamy aplikację z jego urządzenia.

Stale monitorujemy zagrożenia i ulepszamy nasze systemy. Dane za poprzedni rok odzwierciedlają te zmiany: usługa Verify Apps dokonywała w ubiegłym roku 750 mln sprawdzeń dziennie, w stosunku do 450 mln dziennie w roku poprzednim. Pozwoliło to nam na ograniczenie instalacji PHA w 50 krajach z największą używalnością Androida.

Play jest najbezpieczniejszym miejscem do pobierania aplikacji dla użytkowników Androida. Liczba instalacji potencjalnie szkodliwego oprogramowania zmniejszyła się w prawie każdej kategorii:

  • Liczba instalacji trojanów wynosiła 0,016%, to spadek o 51,5% w stosunku do 2015 r.
  • Liczba instalacji fałszywych programów pobierających wyniosła 0,003%, to spadek o 54,6% w stosuku do 2015 r.
  • Liczba instalacji backdoorów wyniosła 0,003%, czyli o 30,5% mniej niż w 2015 r.
  • Licbza instalacji oprogramowania phishingowego wyniosła 0,0018%, o 73,4% mniej niż w 2015 r.

Pod koniec 2016 r. zaledwie 0,05% urządzeń pobierających aplikacje wyłącznie z Play zawierało potencjalnie szkodliwe oprogramowanie.

Nie zmienia to faktu, że musimy włożyć znacznie więcej pracy w poprawę zabezpieczeń urządzeń instalujących aplikacje z wielu źródeł. Chociaż pod koniec 2016 r. zaledwie 0,71% z nich zawierało zainstalowane PHA, to jednak był to nieznaczny wzrost w stosunku do 0,5% na początku 2015 r. Jednak używając metod i narzędzi stworzonych w 2016 r., mamy nadzieję zredukować liczbę urządzeń, których może dotknąć potencjalnie szkodliwe oprogramowanie w 2017 r., niezależnie od miejsca, z którego pobierane są aplikacje.

Nougat: Nowa wersja Androida, nowe mechanizmy ochrony

W ubiegłym roku wprowadziliśmy szereg nowych zabezpieczeń w Nougacie oraz kontynuowaliśmy prace nad umocnieniem zabezpieczeń jądra Linuxa.

  • Usprawnienia szyfrowania: W Nougacie wprowadziliśmy szyfrowanie na bazie plików, które pozwala by każdy profil użytkownika był chroniony za pomocą unikalnego klucza. Jeśli np. użytkownik ma na jednym urządzeniu konta firmowe i prywatne, to klucz z jednego konta, nie będzie w stanie odblokować drugiego. Patrząc szerzej, pełne szyfrowanie było wymagane w obsługujących je urządzeniach z Androidem od końca 2014 roku, teraz widzimy tę funkcję włączoną w 80% urządzeń z Nougatem.
  • Nowa ochrona dla audio i wideo: Włożyliśmy dużo pracy w poprawę bezpieczeństwa i przebudowanie architektury Androida dotyczącej obsługi wideo i audio. Jeden przykład: różne komponenty audiowizualne są teraz przechowywane w oddzielnych sandboxach, a w poprzednich wersjach były przechowywane razem. Teraz jeśli jeden komponent zostanie zaatakowany, to nie ma on automatycznie dostępu do pozostałych, co pomaga zapobiec wielu dodatkowym problemom.
  • Zawsze włączony VPN: Dla użytkowników korporacyjnych, wprowadziliśmy szereg nowych funkcji, w tym zawsze włączony VPN, który chroni dane od momentu włączenia urządzenia, zapewniając, że informacje przesyłane pomiędzy urządzeniami prywatnym i firmowym są bezpieczne. Do naszego zestawu narzędzi korporacyjnych dodaliśmy też m.in. logowanie procesów, lepszą obsługę certyfikacji wi-fi czy poprawę certyfikacji klientów.

Wspólna praca nad bezpieczeństwem Androida

Dzielenie się informacjami na temat bezpieczeństwa Androida pomiędzy Google, producentami urządzeń i społecznością zajmującą się bezpieczeństwem pomaga zapewnić ochronę wszystkim użytkownikom Androida. W 2016 nasza największym przedsięwzięciem był program comiesięcznych aktualizacji bezpieczeństwa i dalsza współpraca ze społecznością badaczy bezpieczeństwa.

Aktualizacje są często (i słusznie) nazywane fundamentami bezpieczeństwa. Uruchomiliśmy nasz program comiesięcznych aktualizacji bezpieczeństwa w 2015 r., w ramach odpowiedzi na wykrycie luki Stagefright i by przyspieszyć łatanie problemów zabezpieczeń urządzeń pochodzących od wielu producentów. Ten program w 2016 r. znacznie się rozwinął:

  • Ponad 735 mln urządzeń od ponad 200 producentów otrzymało aktualizacje zabezpieczeń w 2016 r.
  • Comiesięczne aktualizacje zabezpieczeń publikujemy dla urządzeń z Androidem 4.4.4. i wyższym, te urządzenia stanowią 86,3% wszystkich urządzeń z Androidem na świecie.
  • Nasi partnerzy sprzętowi i sieci komórkowe pomogli rozszerzyć wprowadzanie tych uaktualnień, udostępniając je dla ponad połowy z 50 najpopularniejszych urządzeń w ostatnim kwartale 2016 r.

Udostępnialiśmy też aktualizacje bezpieczeństwa dla wspieranych urządzeń Pixel i Nexus w całym 2016 roku. Bardzo się cieszymy, że również nasi partnerzy tak szeroko wprowadzają aktualizajce. Jednak nadal jest dużo do zrobienia w tym zakresie -- około połowa urządzeń używanych pod koniec 2016 r. nie otrzymała uaktualnień bezpieczeństwa w ciągu całego mijającego roku. Pracujemy nad tym by poprawić system wdrażania aktualizacji przez producentów sprzętu i poprzez udostępnianie aktualizacji A/B, by użytkownicy mogli w łatwiejszy sposób instalować te aktualizacje.

Dynamicznie rozwija się też nasz program nagradzania za odkrywanie luk związanych z bezpieczeństwem: w 2016 r. wypłaciliśmy badaczom prawie 1 mln dolarów. Pracowaliśmy też blisko z firmami zajmującymi się bezpieczeństwem nad identyfikacją i szybką naprawą problemów, które mogły być ryzykowne dla użytkowników.

Doceniamy ciężką pracę wszystkich partnerów Androida, zewnętrznych badaczy i zespołów w Google, które przyczyniły się do poprawy bezpieczeństwa ekosystemu w 2016 r. Jednak nie zatrzymujemy się w tym miejscu. Ochrona bezpieczeństwa użytkowników Androida wymaga ciągłej czujności i działania: czekamy na nowe odkrycia i postępy jakie przyniesie rok 2017.




„Gdzie jesteś?”, „Kiedy będziesz?” — na pewno słyszycie takie pytania, ilekroć jedziecie na imprezę albo wybieracie się z kimś na obiad. Już niedługo użytkownicy Map Google na całym świecie będą mogli na nie odpowiedzieć za pomocą kilku dotknięć ekranu, nawet nie wychodząc z aplikacji. Zarówno na Androidzie, jak i na iOS będziecie mogli dzielić się swoim położeniem w czasie rzeczywistym z każdym, z kim tylko zechcecie. Osoby, którym udostępnicie taką informację, będą mogły odczytać Wasze położenie geograficzne na telefonach z systemem Android i iOS, mobilnej stronie internetowej, a nawet pulpicie komputera.

Jak to działa krok po kroku? Jeśli chcecie dać komuś znać, gdzie jesteście, trzeba otworzyć menu boczne albo dotknąć niebieskiej kropki, którą oznaczone jest Wasze aktualne położenie. Wybierzcie „Udostępnij lokalizację”, a potem zaznaczcie osoby, z którymi chcecie się podzielić informacją o swoim położeniu, i określcie, jak długo ma ono być dla nich widoczne — i gotowe! Możecie udostępnić swoją lokalizację kontaktom z Google, a także poprzez wysłanie linka na swoim ulubionym komunikatorze. Odbiorcy wiadomości będą mogli zobaczyć na swoich Mapach, gdzie aktualnie jesteście, a w Waszej aplikacji nad kompasem pojawi się symbol przypominający, że Wasze położenie jest udostępnione innym. W każdej chwili możecie wyłączyć dzielenie się lokalizacją. Zależy to tylko i wyłącznie od Was.

01-share_location-white.gif


Następnym razem, kiedy będziecie się gdzieś spóźniać albo po prostu jechać na jakieś wydarzenie, będziecie mogli także podzielić się trasą, którą właśnie pokonujecie. Wystarczy wybrać przycisk „Więcej” na dole ekranu nawigacji, a potem „Udostępniaj postępy”. Osoby, którym udostępnicie taką informację, zobaczą Wasz oczekiwany czas przybycia i będą mogły śledzić Waszą trasę w miarę, jak będziecie zbliżać się do celu. Udostępnianie położenia na trasie automatycznie wyłączy się, kiedy dotrzecie na miejsce.

02-share_journey-white.gif

Dzielenie się lokalizacją na Mapach Google już niebawem będzie dostępne na całym świecie, a Wy będziecie mogli szybko dać znać rodzinie i znajomym, gdzie jesteście i kiedy dotrzecie do celu. Od odpowiedzi na odwieczne pytanie „gdzie jesteś?” dzieli Was już tylko dotknięcie ekranu.



Następnym razem, gdy będziecie używać Tłumacza Google, zauważycie pewnie, że tłumaczenie jest dokładniejsze i bardziej zrozumiałe. To dlatego, że udoskonaliliśmy mechanizm przekładów z angielskiego na polski i w drugą stronę. Teraz wykorzystujemy do tłumaczeń najnowocześniejszą technologię sieci neuronowych.

Tłumaczenie dzięki sieci neuronowej jest o wiele lepsze od naszej poprzedniej technologii opartej na frazach, między innymi dlatego, że tłumaczymy naraz całe zdania, a nie ich fragmenty. (Oczywiście cała sztuka nie polega wyłącznie na tym — więcej o procesie tłumaczenia możecie przeczytać tutaj.) Przekład całych zdań sprawia, że przetłumaczone teksty zwykle są dokładniejsze i brzmią bardziej naturalnie. Poniżej możecie zobaczyć przykład tego, jak dzięki nowej technologii poprawiła się jakość tłumaczenia:


Tłumaczenia oparte na technologii neuronowego tłumaczenia maszynowego są oceniane jako bardzo dobre w przypadku 72% zdań tłumaczonych z języka polskiego na angielski, przy wykorzystaniu poprzedniej technologii było to 55%. Jeszcze lepszą poprawę jakości widzimy w tłumaczeniach z języka angielskiego na polski. Obecnie jako bardzo dobre ocenianych jest 48% tłumaczonych zdań, w stosunku do 18% w przypadku poprzedniego systemu.

Nowe, ulepszone tłumaczenia będą automatycznie dostępne w większości miejsc, w których teraz możecie używać Tłumacza: w aplikacjach na iOS i Androida, na stronie głównej Tłumacza i w wyszukiwarce Google. Wkrótce będziecie też mogli korzystać z udoskonalonych przekładów przy automatycznym tłumaczeniu stron w Chrome. W ten sposób polski dołącza do grona innych języków, które tłumaczymy przy użyciu sieci neuronowej.

Przy tej okazji szczególnie dziękujemy tysiącom użytkowników języka polskiego zaangażowanym w ulepszanie Tłumacza. Każdy wkład od Was pomaga Społeczności Tłumacza Google rozwijać się i proponować Wam coraz lepsze przekłady.





Wspieramy polskie startupy i deweloperów aplikacji na wiele sposobów. Po kilkunastu miesiącach działalności Campus Warsaw, do jego społeczności przystąpiło już 9 tys. członków, a w Campusie odbyło się ponad 560 wydarzeń. Z kolei nasz zespół Google Developers Ecosystem wspiera co kwartał kilkadziesiąt wydarzeń, takich jak Google Developer Groups czy Women Techmakers, a społeczność Google Developers Groups liczy w Polsce 2,5 tys. osób. Teraz chcemy pomóc w jeszcze bardziej znaczący sposób.

Dzisiaj uruchamiamy trzy specjalne programy wspierające polskie startupy na każdym etapie rozwoju. Launchpad Start to tygodniowy intensywny program dla startupów we wczesnej fazie rozwoju, Campus Residency to trwający 6 miesięcy program akceleracyjny dla startupów w fazie wzrostu. Oba programy będą odbywać się w nowym, większym budynku Campus Warsaw, który otwieramy wiosną. Trzeci - Launchpad Accelerator to program dla zaawansowanych startupów, który rozpoczyna się dwutygodniowym międzynarodowym szkoleniem w Dolinie Krzemowej i wsparciem lokalnym przez kolejne 6 miesięcy. Każdy z programów to szansa dla startupów na dostęp do unikalnych szkoleń, ekspertów i międzynarodowych mentorów, a tym samym szansa dla młodych polskich firm technologicznych na szybki rozwój i globalną ekspansję.

Dlaczego tak nam zależy na wsparciu polskich startupów? W Polsce jest ponad 250 tys. programistów (deweloperów), jednak z przeprowadzonych przez nas badań wynika, że większość pracuje w korporacjach lub dużych firmach software’owych, a zaledwie 16% w startupach, podczas gdy co drugi deweloper (49%) chciałby pracować w startupie lub samemu założyć firmę. Jako największe bariery związane z rozwojem firmy, deweloperzy pracujący w startupach wskazują „testowanie i dopasowanie produktu do rynku” (58%) i „strukturę organizacji oraz zarządzanie zespołem” (46%). Z badań organizacji Startup Poland wynika z kolei, że aż 53% polskich startupów nie ma dotarcia do rynków zagranicznych.

Programy, które dzisiaj uruchamiamy odpowiadają na to zapotrzebowanie. Chcemy pomóc pokonać bariery, obejmując zaawansowanym wsparciem kilkadziesiąt polskich startupów rocznie, by dzięki udziałowi w tych programach osiągnęły znaczące globalne sukcesy.

Poniżej znajdziecie szczegółowe informacje o każdym z programów, a także linki do formularzy zgłoszeniowych. Nie traćcie czasu! Czekamy na Was!

Launchpad Start - dla początkujących startupów

Launchpad Start to tygodniowy intensywny program szkoleniowy dla startupów we wczesnej fazie rozwoju. Skupia się na tematyce kluczowej z perspektywy wzrostu startupu: strategii produktu, rozwoju biznesu, interfejsie i interakcjach z użytkownikiem, technologii, marketingu i umiejętnościch prezentacyjnych. Celem programu jest nauczenie przedsiębiorców sprawdzonych metod, które umożliwią im sprawne wdrożenie na rynek gotowego produktu i skalowanie biznesu. Wybrane startupy będą miały możliwość wzięcia udziału w indywidualnych sesjach 1:1 z ekspertami i mentorami oraz w szkoleniach grupowych, w ramach których będą mogli także współpracować z innymi startupami i uczyć się od siebie nawzajem.

Pierwsza edycja Launchpad Start rozpocznie się w siedzibie Campus Warsaw 24 kwietnia, weźmie w niej udział 10 startupów i 50 mentorów, którzy będą udzielali im wsparcia.

Zainteresowane startupy mogą zgłaszać się poprzez ten formularz do 2 kwietnia br.

Campus Residency - dla startupów w fazie wzrostu

Campus Residency to trwający 6 miesięcy program dla startupów w fazie wzrostu. Daje im możliwość skupienia się na swojej działalności, jednocześnie oferując ekspercką wiedzę. Campus Residency zapewnia bezpośredni dostęp do mentorów i ekspertów Campusu, dedykowane szkolenia raz w tygodniu i dostęp do globalnej sieci Google for Entrepreneurs. Co więcej, przez cały ten czas startupy mogą pracować na miejscu, w darmowej przestrzeni i stać się częścią społeczności Campus Warsaw. Celem programu jest zidentyfikowanie trzech wyzwań, z którymi uczestnicy muszą sobie poradzić by osiągnąć globalny rozwój. Monitorowane będą wzrost przychodów, wzrost bazy użytkowników, otrzymane finansowanie i nowo powstałe miejsca pracy.

Program rozpoczyna się w czerwcu, nabór przeprowadzany będzie dwa razy w roku.

Zainteresowane startupy mogą zgłaszać się poprzez ten formularz do 11 kwietnia br.

Launchpad Accelerator - dla zaawansowanych startupów

Launchpad Accelerator to trwający 6 miesięcy międzynarodowy program akceleracyjny organizowany przez globalny zespół Google Developers dla szybko rosnących startupów z potwierdzoną historią sukcesów rynkowych (tzw. scale-ups), które chcą dotrzeć do kolejnego miliona użytkowników. Program rozpoczyna się od dwutygodniowego szkolenia w San Francisco, którego głównym elementem są sesje mentoringowe z inżynierami i menedżerami produktów z 20 zespołów Google oraz z międzynarodowego zespołu mentorów zewnętrznych. Uczestnicy otrzymują finansowe wsparcie w wysokości 50 tys. USD (equity free), darmowy dostęp do płatnych usług Google oraz wsparcie zespołów lokalnych Google przez kolejne 6 miesięcy.

Program rozpocznie się 17 czerwca br. w przestrzeni Google Developers Launchpad w San Francisco.

Startupy mogę się zgłaszać poprzez ten formularz do 24 kwietnia br.

Wszystkie programy są darmowe, Google nie obejmuje żadnych udziałów w uczestniczących startupach.


Mamy nadzieję, że wielu i wiele z Was (najlepsze życzenia dla wszystkich Pań, szczególnie tych zajmujących się nowymi technologiami!) zainteresują nasze programy i że niebawem właśnie tu w Polsce powstanie kolejna firma technologiczna znana na całym świecie!

Zespół Street View już od pięciu lat odwiedza i fotografuje Polskę. Tym razem za cel obrał sobie Warszawę. Ta wizyta była inna niż dotychczasowe, skupiła się bowiem na stołecznych wnętrzach - miejscach, które mieszkańcy odwiedzają masowo każdego dnia.

W podróży
Dziś na trafiły wnętrza warszawskich dworców: Warszawa Centralna, Warszawa Wschodnia, Warszawa Zachodnia, Warszawa Powiśle i Warszawa Ochota. Dzięki temu możecie zobaczyć, jak wygląda wnętrze każdego z budynków, perony stacji oraz dojścia do dworców. Zdjęcia ułatwią internautom planowanie podróży i poruszanie się po każdym z budynków.
Warszawa Centralna
Stacje kolejowe to nie jedyne obiekty, które możecie zwiedzić - teraz dostępny jest również wirtualny spacer po stacjach I linii warszawskiego metra: Kabaty, Natolin, Imielin, Stokłosy, Ursynów, Służew, Wilanowska, Wierzbno, Racławicka, Pole Mokotowskie, Politechnika, Centrum, Świętokrzyska, Ratusz Arsenał, Dworzec Gdański, Plac Wilsona, Marymont, Słodowiec, Stare Bielany, Wawrzyszew, Młociny.
Plac Wilsona
Na zakupach
Teraz wszyscy miłośnicy zakupów będą mogli zaplanować swoją wizytę w centrum handlowym również wirtualnie. Zespół Street View zrobił zdjęcia wnętrzom aż trzynastu sklepowych galerii. Zakupowy tour z aparatem obejmował kolejno Złote Tarasy, Ferio Wawer, Blue City, Factory Outlet Ursus, Wola Park, Modo Domy Mody, Klif, Atrium Promenada, Atrium Reduta, Atrium Targówek, Galeria Wileńska i King Cross Praga.
Złote Tarasy
Na wykładach
Zespół Street View dotarł też tam, gdzie tłumnie bywają studenci - do pięknych wnętrz Uniwersytetu Warszawskiego. Zobaczcie, w jakiej scenerii zdobywają wiedzę warszawscy studenci.
Pałac Kazimierzowski
Street View - jak to się robi?
Zdjęcia Street View powstają przy użyciu samochodu, ale nie tylko. Do fotografowania wnętrz używa się niewielkiego, pchanego przez człowieka wózka zwanego Trolleyem. Trolley wyposażony jest w panoramiczny aparat wykonujący zdjęcia 360 stopni, lasery odczytujące odległości od ścian, czujniki ruchu, dysk twardy oraz komputer potrzebny do obsługi systemu. Z kolei w wąskich, ciasnych miejscach i wszędzie tam, gdzie można dotrzeć tylko pieszo, do robienia zdjęć Street View używany jest poręczny plecak - Trekker. Ważący ok. 20 kg Trekker posiada 15 soczewek, z których każda jest skierowana w innym kierunku, co pozwala wykonywać panoramy 360 stopni.
Aby obejrzeć zdjęcia Street View, wystarczy wejść na Mapy Google i w obrębie konkretnego miejsca przybliżyć je do maksymalnego poziomu. Możecie też przeciągnąć ikonkę pomarańczowego ludzika (Pegmana) na Mapy Google. Miejsca z niebieskim obrysem zostały sfotografowane w ramach Street View. Funkcja Street View jest także dostępna w mobilnej aplikacji Mapy Google - należy przytrzymać palec na mapie w miejscu, które chcecie obejrzeć, a potem dotknąć miniatury zdjęcia w lewym dolnym roku ekranu.

Kilka lat temu w YouTube podjęliśmy ważną decyzję. Kiedy wszyscy skupiali się na tym, ile wyświetleń ma dany film, my stwierdziliśmy, że czas przeznaczony na oglądanie wideo to lepszy sposób na to, żeby zrozumieć, czy naprawdę przypadło ono do gustu internautom. Nie był to prosty krok, ale uznaliśmy, że dzięki niemu YouTube będzie bardziej angażujący zarówno dla twórców, jak i dla fanów. W ubiegłym roku dotarliśmy do ważnego momentu w naszej podróży: ludzie na całym świecie oglądają na YouTube miliard godzin treści na dobę!

Żeby łatwiej było to Wam sobie zobrazować, wyobraźcie sobie, że gdybyście mieli w pojedynkę obejrzeć miliard godzin materiałów wideo na YouTube, zajęłoby Wam to ponad sto tysięcy lat. Sto tysięcy lat temu nasi przodkowie wyrabiali narzędzia z kamienia i migrowali z Afryki na inne kontynenty, a Ziemię przemierzały mamuty i mastodonty. Jeśli spędzilibyście sto tysięcy lat, podróżując z prędkością światła, moglibyście przejechać z jednego końca Drogi Mlecznej na drugi (i to wcale się nie starzejąc!).

Najbardziej cieszymy się z jednej rzeczy: nasze osiągnięcie dowodzi, że naprawdę lubicie oglądać filmy - w całej ich różnorodności - które każdego dnia prezentują Wam utalentowani twórcy na YouTube. Na całym globie ludzie przez miliard godzin dziennie uczą się, odkrywają wspaniałą muzykę, śledzą wiadomości ze świata, dowiadują się więcej o swoich idolach albo obserwują najnowsze trendy.

Za kulisami bardzo ciężko pracowaliśmy na to, by dotrzeć do progu miliarda godzin oglądanych dziennie. Ale to nie jest tylko nasze osiągnięcie. Należy także do Was: widzów na całym świecie, którzy codziennie wchodzą na YouTube, i twórców, których filmy sprawiły, że nasza platforma jest tak oryginalnym, zaskakującym i bogatym źródłem rozrywki. Chcielibyśmy Wam za to podziękować z całego serca.


Jest Tłusty Czwartek 2007 r. Wchodzicie na stronę wyszukiwarki i… zamiast zwykłego, czterokolorowego napisu “Google” znajdujecie grafikę z pączkami na talerzu w miejscu liter “o”. Tak właśnie wyglądał pierwszy doodle stworzony specjalnie dla Polski, który zaprezentowaliśmy Wam 10 lat temu.
doodle_pączki.png
Tłusty Czwartek (2007)



Od tamtej pory polskich doodli powstało już kilkadziesiąt. Towarzyszyły Wam przy różnych okazjach: każdego roku powstaje na przykład specjalna grafika z okazji Święta Niepodległości. Nie zapominamy o celebracji wydarzeń i postaci ważnych dla polskiej historii - tak powstało doodle z Janem Karskim albo nawiązująca do Solidarności grafika przygotowana z okazji 25. rocznicy pierwszych wolnych wyborów po 1989 r. Pamiętamy też o tych świętach kalendarzowych, które dotyczą Waszych bliskich - stworzyliśmy wiele doodli na Dzień Matki czy Dzień Babci (to ostatnie zostało zainspirowane typowo polskim zwyczajem obdarowywania bliskich laurkami przez dzieci).

doodle_solidarity.jpg
25. rocznica pierwszych wolnych wyborów w Polsce (2011)


doodle_laurki.png
Dzień Babci (2013)



W Google przypominamy też wyjątkowe postacie ze świata kultury - od Fryderyka Chopina po Kabaret Starszych Panów. Czasem na naszych doodlach możecie zobaczyć podobizny osób, których dotyczą - wystarczy spojrzeć na to z Juliuszem Słowackim czy Agnieszką Osiecką - ale bywa, że są one mniej dosłowne. Tak było w przypadku doodle upamiętniającego 145. rocznicę urodzin Władysława Reymonta: trzeba było domyślić się, że tańcząca para w ludowych strojach to Jagna i Boryna z „Chłopów’. Z kolei animowany doodle, który zobaczyliście w wyszukiwarce w dniu 90. urodzin Wisławy Szymborskiej, nawiązywał do jej wiersza „Kot w pustym mieszkaniu”.

doodle_kot.gif
90. urodziny Wisławy Szymborskiej (2014)




Jeden z najciekawszych polskich doodli, inspirowany „Cyberiadą” i utrzymany w stylu ilustracji Daniela Mroza, przygotowaliśmy z okazji 60. rocznicy pierwszej publikacji Stanisława Lema. Towarzyszyła mu interaktywna gra. Pamiętacie ją? Ponownie możecie zagrać tutaj. Doodle z „Cyberiadą” witało użytkowników wyszukiwarki w większości europejskich krajów, a oprócz tego… było inspiracją dla wyglądu recepcji w warszawskim biurze Google.

doodle_lem.jpg
60. rocznica pierwszej publikacji Stanisława Lema (2011)




Ale nie wszystkie polskie doodle stworzone w ciągu ostatnich 10 lat były dziełem doodlerów - grafików Google. Dzięki kilku edycjom konkursu Doodle 4 Google dzieci z całej Polski miały okazję zaproponować swój doodle nawiązujący do wybranego w danym roku tematu. Na przykład w 2012 r. mieliśmy okazję oglądać, jak mali artyści interpretują hasło „Pozdrowienia z Polski”, a w 2014 r. tematem przewodnim był „Mój pomysł na pomaganie innym” w związku z Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy. Zwycięskie prace mogliście, oczywiście, oglądać na stronie głównej Google.

doodle_martyna.jpg

Praca Martyny Króliszewskiej, zwyciężczyni pierwszego polskiego konkursu Doodle 4 Google (2011)




Wierzymy, że kolejne lata w Waszych wyszukiwarkach Google będą wyglądały jeszcze bardziej kolorowo niż poprzednie. Nadal będziemy starali się zaskoczyć Was grafikami i animacjami, które przypomną Wam o jakiejś ważnej dacie, interesującej postaci czy wydarzeniu. A jeśli nie chcecie czekać i już teraz macie ochotę na własną podróż po świecie doodli (nie tylko tych polskich, ale też meksykańskich, włoskich, indyjskich, afrykańskich...), zapraszamy do oglądania i czytania na google.com/doodles.

Życzymy Wam i sobie kolejnych ciekawych, inspirujących 10 lat!