[go: up one dir, main page]

Krakowskie biuro Google w czwartek, 2 października br. organizuje spotkanie otwarte dla inżynierów, programistów i studentów informatyki.

Open House @ Google Krakow to spotkanie, w ramach którego goście będą mogli spotkać się z Googlersami, porozmawiać o nowych projektach, i rozwiązaniach technologicznych, posłuchać wykładów oraz dowiedzieć się na temat możliwości pracy w Google Poland.

Wszystkich zainteresowanych prosimy o wypełnienie formularza, liczba miejsc ograniczona.

Zapraszamy!

30 września Rada ekspertów Google zajmująca się prawem do bycia zapomnianym odwiedzi Warszawę.

W imieniu ekspertów zapraszamy do dyskusji o tym, jak znaleźć równowagę między prawem do bycia zapomnianym a prawem ogółu do informacji.

W spotkaniu weźmie udział m.in.: Jimmy Wales, założyciel i były przewodniczący rady nadzorczej Wikimedia Foundation, Lidia Kołucka-Żuk, była dyrektor Trust for Civil Society in Central and Eastern Europe i Sylvie Kauffmann, dyrektor redakcji francuskiego dziennika Le Monde oraz polscy eksperci, m.in. z Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz Fundacji Panoptykon.

Zachęcamy wszystkich zainteresowanych do otwartej rejestracji na spotkanie Rady.
W trakcie spotkania publiczność może zadawać pytania członkom Rady i zaproszonym ekspertom. Zachęcamy także wszystkich internautów do zadawania pytań i wyrażenia swojej opinii poprzez formularz na stronie google.com/advisorycouncil . Osoby prywatne i organizacje, które zajmują się tą tematyką, mogą przesyłać również załączniki, np. dokumenty czy prace naukowe korzystając z linka: google.com/advisorycouncil/comments

W tym tygodniu Rada Ekspertów będzie obradować w Paryżu (25 września), wcześniej odbyły się spotkania w Madrycie i Rzymie. W ramach każdego spotkania Rada wysłuchuje opinii zaproszonych ekspertów i omawia kwestie dotyczące prawa, technologii i etyki. Publiczna część spotkania trwa ok. 3 godziny z krótką przerwą.

Po spotkaniu w Warszawie, Rada będzie dyskutować w Berlinie (14 października), Londynie (16 października) i Brukseli (4 listopada), wszystkie spotkania będą transmitowane są na żywo na stronie Rady.

Zapraszamy!

Na rozległym terytorium Sahary z oddali wyłaniają się trzy trójkątne budowle - przypominają góry, choć zostały wybudowane przez człowieka. Piramidy w Gizie, bo o nich mowa, zachwycają już od niemal 5 000 lat. Od dzisiaj możecie obejrzeć te starożytne budowle oraz doświadczyć ich symboliki, dzięki Street View na Mapach Google.



Nekropolia w Gizie jest jedną z najpopularniejszych atrakcji turystycznych na świecie, a także miejscem, w którym znajduje się ostatni zachowany cud starożytnego świata: Wielka Piramida. Zbudowana jako grobowiec oraz symbol wieczności dla Faraona Chufu, wznosi się na wysokość 139 metrów (taką samą jak największy na świecie roller coaster!) i przez 3 800 lat była najwyższą stworzoną przez człowieka budowlą na ziemi. Idąc dalej w kierunku zachodnim, zobaczycie piramidy Khafre i Menkaure, wybudowane przez syna i wnuka Faraona Chufu.

Teraz pójdźcie na Wschód i podziwiajcie Sfinksa - najstarszą i największą rzeźbę na świecie. Sfinks posiada ciało lwa oraz głowę człowieka, ma 73 metry długości oraz 20 metrów wysokości. To mityczne stworzenie, które w dosłownym tłumaczeniu oznacza “ojciec strachu”, upamiętnia Faraona Chafre - władcę Egiptu z czasów, gdy powstawała budowla.

W Gizie możecie oglądać też schodkową Piramidę Dżesera, wybudowaną przez słynnego architekta Imhotepa na starożytnym cmentarzysku w Sakkarze.

Piramidy to tylko część atrakcji, jakie od dzisiaj możecie podziwiać na Street View. Udajcie się w wirtualną podróż i zobaczcie pozostałe egipskie zabytki, takie jak ruiny starożytnego miasta Abu Mena, jednego z zalążków chrześcijaństwa w Egipcie - a w nim kościół, baptysterium, bazyliki oraz klasztory. Zajrzyjcie do Wiszącego Kościoła, jednego z najstarszych kościołów koptyjskich na świecie. Obejrzyjcie Cytadelę Kairską - średniowieczną islamską fortyfikację oraz Cytadelę Kajtbaja - 15-wieczną twierdzę obronną wznoszącą się nad wybrzeżem Morza Śródziemnego.

Jeśli te wędrówki zaciekawiły Was na tyle, że chcecie się dowiedzieć więcej o starożytnym Egipcie, sięgnijcie do zasobów Google Cultural Institute, gdzie odkryjecie niezliczone rysunki, historyczne fotografie i artefakty ze słynnych miejsc z tego regionu świata.

Piramidy w Gizie już niemal od 5 000 lat stanowią świadectwo pomysłowości starożytnych ludzi, którzy je stworzyli. A teraz to dziedzictwo zostało zachowane w zupełnie nowy sposób, w formie panoramicznych, zachwycających zdjęć Street View. Mamy nadzieję, że znajdziecie chwilę, aby cofnąć się w czasie i zwiedzić najstarsze cuda na świecie stworzone przez człowieka.

Chcielibyście przyjrzeć się każdemu detalowi polskiego arcydzieła malarstwa? Teraz będziecie mieć ku temu okazję. Barokowy obraz Jutrzenka pędzla Jana Reisnera, należący do zbiorów Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, jest od dziś dostępny w gigapikselowej rozdzielczości. A co to dla Was oznacza? Dzięki tak wysokiej rozdzielczości możecie podziwiać nawet najmniejsze pociągnięcie pędzla. Obrazy w gigapikselowej rozdzielczości zawierają miliardy pikseli i są tysiące razy bardziej dokładne niż zdjęcia zrobione aparatem cyfrowym.

Obraz Jutrzenka to XVII-wieczne barokowe dzieło przedstawiające ukochaną żonę Jana III Sobieskiego - Marię Kazimierę. Malowidło zdobi sufit Gabinetu Zwierciadlanego, dlatego na co dzień trudno byłoby Wam przyjrzeć mu się dokładnie. Teraz, dzięki nowoczesnej technologii możecie ocenić pracę Reisnera, która jest uważana za jeden z najcenniejszych i najbardziej interesujących elementów pierwotnej dekoracji pałacu, pochodzącej z czasów Jana Sobieskiego.

Dzieło Jana Reisnera to przykład barokowego kryptoportretu. Jutrzenka, bogini porannego brzasku, ma bowiem rysy twarzy królowej Marii Kazimiery Sobieskiej, dookoła której unoszą się uskrzydlone postacie symbolizujące jej synów: Jakuba, wylewającego poranną rosę z dzbanka, Aleksandra, który trzyma kosz kwiatów i najmłodszego Konstantego z pochodnią, symbolizującą blask rozpoczynającego się dnia.

Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie, obok Muzeum Sztuki w Łodzi, było pierwszym muzeum w Polsce, które w 2012 roku przystąpiło do Google Art Project, udostępniając 55 dzieł 39 artystów ze swojej kolekcji. Wśród nich znalazł się m.in. obraz Pompeo Batoniego Apollo i dwie Muzy czy Portret konny Stanisława Kostki Potockiego Jacquesa-Louisa Davida. Wszystkie dzieła możecie oglądać w wysokiej rozdzielczości, co najmniej kilku megapikseli.


Google Art Project to wirtualny projekt pozwalający na prezentowanie sztuki w internecie, który powstał w ramach globalnej platformy Google Cultural Institute. Do Google Art Project należy ponad 380 innych instytucji kultury z ponad 60 krajów świata np.: nowojorskie MoMA, Metropolitan Museum of Art, paryskie Muzeum Orsay, Muzeum Sztuki Islamskiej w Katarze, Narodowa Galeria Sztuki Współczesnej w Delhi, dzięki którym internauci z całego świata mogą podziwiać ponad 57 tysięcy dzieł sztuki i ponad 6,2 miliona obiektów muzealnych (dokumentów, zdjęć archiwalnych itp) autorstwa ponad 8 tysięcy artystów.


Obok Jutrzenki, aż 96 arcydzieł należących do Google Art Project zostało udostępnionych w gigapikselowej lub wysokiej rozdzielczości, dzięki czemu trudno dostrzegalne szczegóły stały się bardzo wyraźne, jak w przypadku małych postaci na zniszczonej konstrukcji w obrazie Bruegela Wieża Babel, detali arcydzieła Seurata Niedzielne popołudnie na wyspie Grande Jatte czy miniatur osób w rzece na obrazie Widok Toledo El Greka lub poszczególne punkty na malowidle Seurata Grandcamp, wieczór.

Wpis ukazał się oryginalnie na Europejskim Blogu Google, w sobotę, 6 września, o godz. 10.

W ten weekend niektóre z największych europejskich wydawnictw opublikowały w gazetach ogłoszenie mówiące o tym, że Google jest zbyt dominujący i że w naszych wynikach wyszukiwania faworyzujemy własne produkty, takie jak Mapy Google, YouTube czy Zakupy Google. Biorąc pod uwagę poważny charakter tych zarzutów, chciałbym przedstawić wszystkie fakty, aby użytkownicy mogli sami ocenić ich zasadność.

To fakt, że mieliśmy szczęście zdobyć bardzo dużą popularność w Europie, jednakże nie jest prawdą, że Google jest „bramą do Internetu”, jak sugerują wydawcy. Zastanówmy się nad tym, jak obecnie ludzie korzystają z internetu:
  • Aby uzyskać informacje, prawdopodobnie wchodzisz bezpośrednio na swoją ulubioną stronę internetową. To dlatego w przypadku gazet typu Bild, Le Monde i Financial Times większość uzyskiwanego ruchu internetowego ma charakter bezpośredni (ruch generowany przez Google stanowi nie więcej niż 15%). A może śledzisz to, co inni ludzie czytają na Twitterze.
  • Jest tak samo prawdopodobne, że rezerwując lot lub kupując aparat na następne wakacje, wejdziesz na stronę w rodzaju Expedia lub Amazon, jak że skorzystasz z Google.
  • Jeśli szukasz opinii o danej restauracji lub lokalnych usługach, jest duża szansa, że sprawdzisz je na Yelp czy TripAdvisor.
  • A jeśli przeglądasz Internet przez telefon komórkowy - co zdarza się coraz częściej - przejdziesz prosto do dedykowanej aplikacji, aby sprawdzić wyniki rywalizacji sportowych, udostępnić zdjęcia lub poszukać polecanych miejsc, usług, produktów itp. Najczęściej pobieraną aplikacją w Europie nie jest Google, ale Facebook Messenger.
Nie jest też prawdą, że promujemy własne produkty kosztem konkurencji. Na górze pokazujemy wyniki, które bezpośrednio odpowiadają na zapytania użytkownika (w końcu stworzyliśmy Google dla użytkowników, a nie dla stron internetowych). Podam kilka przykładów z życia wziętych.
  • Kiedy pytasz o pogodę, na samej górze pojawia się informacja o lokalnej prognozie. Oznacza to, że portale pogodowe mają niższy ranking i uzyskują mniejszy ruch. Ponieważ jednak jest to dobre dla użytkowników, sądzimy, że takie rozwiązanie jest w porządku.
  • To samo ma miejsce, jeśli chcesz coś kupić (nieważne, czy są to buty, czy ubezpieczenie). Staramy się pokazać Ci różne oferty i strony internetowe, gdzie można faktycznie zakupić dany przedmiot, a nie linki do wyspecjalizowanych wyszukiwarek (które mają niższe rankingi), gdzie trzeba będzie powtórzyć zapytanie.
  • Jeśli szukasz wskazówek dojazdu do najbliższej apteki, możesz uzyskać taką informację na Mapach Google. I znowu uważamy, że jest to doskonały rezultat dla użytkowników.
Za każdym razem staramy się dać Ci bezpośrednie odpowiedzi na Twoje pytania, ponieważ trwa to szybciej i jest mniej uciążliwe niż dziesięć niebieskich linków, które były wcześniej pokazywane przez Google. Jest to szczególnie ważne w przypadku urządzeń mobilnych, które mają mniejsze ekrany i gdzie pisanie jest trudniejsze. Wiele wyspecjalizowanych serwisów do wyszukiwania nie lubi tych ulepszeń, ponieważ oznacza to, że otrzymają mniejszy ruch. Jednak jak powiedział Europejski Komisarz Joaquín Almunia: „Wprowadzenie rygorystycznie egzekwowanego równego traktowania (...) może oznaczać powrót do starego świata Google i wyświetlania tylko dziesięciu nieodróżniających się od siebie wyników wyszukiwania - tzw. dziesięciu niebieskich linków. Pozbawiłoby to europejskich użytkowników możliwości korzystania z innowacji w wyszukiwaniu wprowadzonych przez Google”.

I my w pełni się z tym zgadzamy. W rzeczywistości obecnie przedstawiane przez wydawców zarzuty są już dokładnie badane przez europejskie i amerykańskie organy regulacyjne od przeszło siedmiu lat. Jak dotąd żaden organ regulacyjny nie zgłosił sprzeciwu w zakresie udzielania ludziom bezpośrednich odpowiedzi na ich pytania przez Google z tego prostego powodu, że jest to lepsze dla użytkowników.

I wreszcie mówi się, że sukces Google zmniejsza motywację naszych rywali do wprowadzania innowacji i dokonywania inwestycji, co jest niekorzystne dla konsumentów. Jednak jak donosił ostatnio Financial Times, europejskie firmy medialne - w tym niektóre z tych, które dziś publikują te ogłoszenia - prowadzą rozległe inwestycje w wyspecjalizowane wyszukiwarki. Jak wyjaśniła firma Axel Springer w komunikacie prasowym, w którym ogłosiła swoje najnowsze inwestycje: „Na rynku wyszukiwarek wprowadzanych jest wiele innowacji”. Ekonomista powiedziałby zapewne, że wprowadzanie innowacji jest z reguły oznaką zdrowego, konkurencyjnego rynku.